
W życiu i biznesie nie ma nic za darmo: informacja kosztuje, praca ludzi także, podobnie wiedza i doświadczenie. Logistyka w świadomości wielu ludzi wiąże się z czystymi kosztami, bo jaka niby wartość dodana miałaby z niej płynąć? Być może wynika to z uwarunkowań historycznych, bądź braku faktycznego zrozumienia złożoności procesów i zmian, jakie zachodzą na rynku. Może to wynik ignorancji lub tylko kwestia znalezienia odpowiedniej perspektywy i właściwego ustawienia priorytetów.
W lutym (2016r. – przyp. red.) moja mama kończyła 66 lat – piękny wiek. Urodziny przypadały na sobotę, gdy rodzice przyjeżdżali do nas ze względu na występy wnuka w przedszkolu. Pomyślałam, że z tej okazji wyślę jej słodką niespodziankę – czekoladowy telegram z życzeniami. Mogłam zamówić dostawę do jej domu w poniedziałek, jednak dopełnieniem niespodzianki miała być dostawa telegramu do jej rąk w trakcie pobytu u nas, dokładnie w dniu urodzin (wspaniały plan). Koszt dostawy w sobotę był większy o 4 PLN.
Rano odebrałam maila z informacją, że kurier podejmie próbę doręczenia między godziną 8:00 a 10:00. Tak się nie stało. O godzinie 11:30 zadzwoniłam do niego z pytaniem, kiedy otrzymam przesyłkę. „Po 15:00” – brzmiała odpowiedź. Moja reakcja i kwestia zadowolenia z poziomu komunikacji i serwisu to temat na zupełnie inną historię. Koniec końców – kurier nie dojechał w sobotę, w poniedziałek też nie. Co więcej, przesyłka zniknęła z systemu.