
Fracht FWO Polska, operator specjalizujący się w obsłudze przemysłu, zrealizował w czerwcu ciekawy projekt frachtu lotniczo-morskiego. Zadanie polegało na dostarczeniu silnika do motocykla żużlowego z Australii samolotem na zawody w Gdańsku, a następnie nadanie już całego motocykla w podróż powrotną drogą morską.
W czerwcu australijskie biuro Grupy Fracht nadało do Warszawy silnik motocykla żużlowego na czerwcowe zawody Speedway Youth World Championships w Gdańsku. Polski zespół musiał obsłużyć ładunek na lotnisku w Warszawie, zorganizować czasową odprawę celną i dostawę powrotną.
Niewielki silnik motocyklowy (pojemność 250 cc) wysłano z Adelaidy w Australii linią Emirates Airlines. Silnik musiał być nie tylko zapakowany w skrzynię chroniącą przed uszkodzeniami, ale też oczyszczony ze smarów i płynów. Jako że ładunek ten znajduje się na liście towarów niebezpiecznych w transporcie lotniczym (DGR), przesyłka musiała być odpowiednio oznakowana. Wystawiono i dołączono do niej też dokument przewozowy DGD.
Po przylocie na lotnisko Chopina w Warszawie, skrzynię z silnikiem przejęli spedytorzy z Fracht FWO Polska, którzy zajęli się obsługą lotniskową, czasową odprawą celną oraz dostawą do miejscowości Outrup w Danii w celu montażu silnika do ramy motocykla.
Początkowo towar miał być dostarczony bezpośrednio do Gdańska, więc myśleliśmy, że mamy sporo czasu na załatwienie wszelkich formalności. Jednak w międzyczasie okazało się, że ładunek musi znaleźć się jeszcze w piątek rano w Danii. Procedurę odprawy rozpoczęliśmy we wtorek, a że odprawa czasowa trwa dłużej od zwykłej (gdyż wymagana jest rewizja towaru, wpłata depozytu za należności celne, itp.) przesyłka została zwolniona dopiero w czwartek w godzinach popołudniowych. Natychmiast musieliśmy znaleźć dedykowane auto, które zawiezie ładunek do Outrup. Udało się i ładunek dotarł szczęśliwie na czas
– mówi Justyna Kowalska, kierownik spedycji lotniczej, Fracht FWO Polska.
Po montażu i złączeniu silnika z ramą motocykla, sprzęt przeszedł jazdy próbne. Potem został przewieziony na mistrzostwa do Gdańska i przekazany zawodnikowi. Na tym nie koniec, gdyż po zawodach motocykl musi trafić z powrotem do Australii. Organizacją transportu zajął się dział spedycji morskiej Fracht FWO Polska. Motocykl został zabezpieczony, zapakowany i oczekuje teraz na statek w magazynie przeładunkowym w porcie morskim w Gdyni, skąd wyruszy w powrotną podróż.
Źródło: Fracht FWO