
Komisja ds. Transportu i Turystyki Parlamentu Europejskiego w czwartek odrzuciła część niekorzystnych dla Polski propozycji dotyczące przewoźników, udzielając tym samym mandatu do dalszych prac nad Pakietem Mobilności podczas sesji plenarnej.
Podczas wczorajszego posiedzenia Komisji, głosowano nad trzema ważnymi dla branży transportowej propozycjami kompromisów dotyczących Pakietu Mobilności. Obradowano nad raportami europosłów Kyllonen, van de Campa oraz Ertuga, dotyczącymi delegowania, czasu jazdy i odbywania odpoczynków oraz zasad funkcjonowania transportu.
Europosłowie uczestniczący w głosowaniu odrzucili dwa z trzech niekorzystnych dla polskich firm przewozowych, mających największa flotę transportową w UE, przepisy dotyczące transportu międzynarodowego.
Dzisiejsze głosowanie na Komisji Transportu pokazuje, że nawet gdy braknie działalności rządu na forum Rady to możliwe jest osiągnięcie kompromisu dzięki negocjacjom i ciężkiej pracy. Udało mi się zbudować koalicję z posłami różnych opcji politycznych i krajów członkowskich – Portugalczykami, Irlandczykami, Hiszpanami, Rumunami i dzięki temu przekonać posłów aby nie głosowali za protekcjonizmem i w konsekwencji zablokować niekorzystne dla polskich przewoźników zapisy o delegowaniu kierowców, co wygenerowałoby olbrzymie koszty i spowodowałoby fragmentację Jednolitego Rynku. Odrzuciliśmy również zapisy, które zakazywały kierowcom spać w kabinach swoich pojazdów – powiedziała Elżbieta Łukacijewska, europoseł do PE.
Przyjęto natomiast sprawozdanie europosła Ismaila Ertuga, dotyczące kabotażu. Ertug zaproponował ograniczenie okres kabotażu do trzech dni, po którym ma następować 60-godzinny tzw. okres cooling-off (zamrożenia działalności). Dodatkowo postulowany jest obowiązek powrotu samochodu do bazy raz na cztery tygodnie.
Niestety przyjęte zostały nowe zasady wykonywania przejazdów kabotażowych, w tym bardzo niekorzystny zapis o konieczności powrotu ciężarówki do kraju siedziby co najmniej raz na cztery tygodnie. Głosowanie było wyjątkowo trudne gdyż nastąpiło w świetle nieudanych negocjacji polskiego rządu podczas posiedzenia Rady 3 grudnia 2018 r., kiedy przyjęto niekorzystne rozwiązania dla polskich przewoźników we wszystkich trzech sprawozdaniach wchodzących w skład Pakietu Mobilności (delegowanie, czas pracy kierowców i dostęp do rynku przewoźników) – dodała Łukacijewska.
Przyjęty raport Ismaila Ertuga, komentuje także Maciej Wroński, prezes związku pracodawców Transport i Logistyka Polska:
Rozwiązania w nim zawarte, to już nie utrudnienia i bariery, ale wprost zamknięcie i likwidacja unijnego rynku transportu drogowego. 3/5 dotychczasowej pracy przewozowej polskich przewoźników stanie się w chwili wejścia w życie takich przepisów nielegalne. Są to przewozy transgraniczne pomiędzy innymi państwami. Przykładowo z Francji do Niemiec lub z Niemiec do Rosji. Jeżeli przewoźnik będzie kontynuował wykonywanie takich przewozów, to sankcją będzie nie kara pieniężna, ale utrata licencji wspólnotowej i zezwolenia na wykonywanie zawodu przewoźnika drogowego. A to oznacza likwidację firmy i związanych z nią miejsc pracy – stwierdza Maciej Wroński, prezes związku pracodawców Transport i Logistyka Polska.
Stanowisko PE jest wymagane przed negocjacjami nad ostatecznym kształtem przepisów. Wynik dzisiejszego głosowania w komisji transportu trafi na sesję plenarną. Wówczas europosłowie ustalą mandat do rozmów z Radą UE.