
O obecnej sytuacji gospodarczej w kontekście światowej pandemii, rozmawiamy z przedstawicielami firmy FIEGE sp z o.o.
Redakcja Logistics Manager: Jak na pandemie reagują branże, które obsługujecie? Czy produkcja/sprzedaż jest wstrzymana?
Krzysztof Kuczborski, Dyrektor Operacyjny FIEGE sp z o.o.: Na terenie Polski już od kilku tygodni operatorzy logistyczni mierzą się z nową rzeczywistością. Wiele firm będących częścią międzynarodowych łańcuchów dostaw znacznie wcześniej zetknęło się z efektami rozprzestrzeniającej się pandemii. Jedne z pierwszych przeszkód pojawiły się podczas zaopatrywania magazynów towarem produkowanym na terenie Chin. To był sygnał o zbliżających się nowych, wcześniej niespotkanych wyzwaniach dla wielu branż.
Wprowadzane przez kolejne kraje ograniczenia oraz obostrzenia wywołały niespodziewany wcześniej efekt w wielu gałęziach gospodarki, a co za tym idzie wymogły podjęcie szybkich i zdecydowanych działań w celu zwiększenia bezpieczeństwa pracowników oraz dostosowania rozwiązań biznesowych do panującej sytuacji.
Dla FIEGE oczywistym była konieczność wzmocnienia działań zwiększających bezpieczeństwo pracowników między innymi poprzez podnoszenie poziomu świadomości w zakresie zabezpieczeń przed ryzykami jakie się pojawiły, czy też poszerzenie wachlarza środków ochronnych. Jednocześnie niezbędnym okazało się wprowadzenie istotnych zmian organizacyjnych minimalizujących ryzyko rozprzestrzeniania się wirusa.
Poza tym działania FIEGE przez cały czas skoncentrowane są na zapewnieniu płynności obsługi naszych klientów. Ze względu na fakt, że firma nasza świadczy usługi dla organizacji z różnych sektorów gospodarki, postawione przed naszymi zespołami wyzwania wymagają dopasowania procesów do różnej specyfiki działalności oraz różnych ograniczeń.
Niestety, dla niektórych firm, aktualnie panująca sytuacja oraz wprowadzone przez rządy poszczególnych państw ograniczenia, oznaczają wstrzymanie działalności lub znaczny spadek obrotów. Skutkiem tego jest oczywiście bardzo znaczące wyhamowanie działań logistycznych, a co za tym idzie konieczność minimalizacji skutków takich decyzji. Do grona firm dotkniętych takimi okolicznościami należą m.in. podmioty ściśle powiązane z branżą automotive lub część tych, których działalność w dużej mierze związana jest ze sprzedażą w stacjonarnych sklepach zlokalizowanych w galeriach handlowych.
Dla wielu firm, po chwilowych perturbacjach, sytuacja wróciła do normy, tzn. działalność jest kontynuowana na poziomie zbliżonym do tego sprzed pandemii, dotyczy to np. producentów chemii gospodarczej.
Są także firmy, które w wyniku wprowadzonych przez rządy ograniczeń i restrykcji odnotowują znaczący wzrost obrotów, chociażby poprzez handel internetowy. Wzmożoną aktywność obserwujemy również u naszych klientów z branży farmaceutycznej i spożywczej. W takich przypadkach jednym z głównych wyzwań dla operatora logistycznego jest zapewnienie odpowiedniej liczby środków transportu czy też personelu oraz taka organizacja procesów logistycznych, która w maksymalnym możliwym stopniu chroni pracowników.
Wszyscy zdajemy sobie sprawę, że szczególnie w tak trudnym momencie, bardzo ważne jest zachowanie sprawnego funkcjonowania łańcuchów dostaw. W dzisiejszych czasach już chyba nikt nie ma wątpliwości, że bez odpowiednich rozwiązań logistycznych nie byłoby możliwe sprawne zaopatrzenie stacji paliwowych, sklepów w produkty pierwszej potrzeby czy też aptek w niezbędne lekarstwa.
Zapewne dodatkowymi utrudnieniami dla firm są zmieniające się wytyczne oraz wprowadzane stopniowo ograniczenia, czy też trudności w utrzymaniu lub czasami pozyskaniu odpowiedniej liczby pracowników. Mamy też świadomość, że w najbliższych tygodniach nie wrócimy do sytuacji sprzed pandemii, a przed nami jest jeszcze wiele wyzwań, z którymi też logistyka będzie musiała się zmierzyć.
Jesteśmy jednak przekonani, że razem damy radę!
#wekeepitrunning
Jak wygląda sytuacja z kadrą pracowniczą w Waszym przedsiębiorstwie? Czy pojawiają się braki w obsadach związane z przerwą szkołach, odpływem pracowników tymczasowych/z zagranicy lub kwarantanną?
Andrzej Wątrobiński, Dyrektor Personalny na Europę Wschodnią FIEGE: Bieżąca sytuacja cechuje się dużymi wahaniami w zapotrzebowaniu na personel. Zamknięcie szkół i przedszkoli przebiegło równolegle z wprowadzeniem ograniczeń w handlu detalicznym (zamknięcie centrów handlowych, restauracji). Wprowadzenie tych zmian spowodowało z jednej strony obniżenie zapotrzebowania na zlecenia ze strony klientów prowadzących handel poprzez stacjonarne sieci sklepów, z drugiej strony odnotowujemy zwiększone zapotrzebowanie na siłę roboczą po stronie klientów, którzy prowadzą handel poprzez Internet. W tej rzeczywistości FIEGE, jako organizacja, prowadzi zróżnicowane strategie zarządzania zasobami ludzkimi, które ułatwiają poruszanie się w tej rzeczywistości.
Zdecydowaną większość naszych pracowników stanowi personel pracujący na stałych umowach o pracę podpisanych z naszą firmą. Dodatkowo, od kilku lat prowadzimy świadomą strategię współpracy z agencjami pracy tymczasowej, , których zakres działania pokrywa się z rozmieszczeniem placówek naszej organizacji. Jeszcze przed kryzysem wywołanym COVID-19 mieliśmy wdrożoną strategię zarządzania zasobami ludzkimi na terenie kraju i w sytuacjach zmian w wolumenach, byliśmy w stanie zapewnić przepływ pracowników tymczasowych pomiędzy placówkami. Taką możliwość stawiamy obecnie również przed naszymi własnymi pracownikami, chociaż rozumiemy że nie każdy będzie zdecydowany na pracę w innym oddziale.
Równolegle, prowadzimy bieżący nadzór nad wskaźnikami związanymi z absencją pracowników, który daje możliwość podjęcia szybkich działań w przypadku pojawienia się istotnych odstępstw od normy. Wzrastające w ostatnim miesiącu (marcu) absencje chorobowe były wywołane po części przez korzystanie przez pracowników z zasiłku opiekuńczego COVID-19 oraz wzmożonych zachorowań o charakterze sezonowym (przeziębienia, zwykłe grypy). Bezsprzecznie, ilość pracowników dostępnych w ostatnim miesiącu spadła, jednakże byliśmy w stanie skompensować ten spadek ze względu na stałą dostępność pracowników tymczasowych.
Ostatnim, ale bardzo istotnym elementem jest wdrożenie w FIEGE standardów bezpieczeństwa, które mają zapewnić naszym pracownikom pracę w warunkach maksymalnie ograniczających ryzyka. Ograniczyliśmy dostęp dla osób z zewnątrz (tj. kierowców, gości, podwykonawców), wdrożyliśmy dodatkowe działania w zakresie utrzymania higieny pomieszczeń pracy oraz dostępności środków dezynfekcyjnych i środków ochrony indywidualnej, jeżeli wymagają tego warunki pracy. Pracownikom, którym pozwala na to specyfika pracy, umożliwiliśmy pracę zdalną.
Podsumowując, działające od długiego już czasu strategie zarządzania zasobami ludzkimi skupione na elastyczności współpracy z agencjami pracy tymczasowej, sprawnych procesach rekrutacyjnych, raportowaniu oraz bezpieczeństwie pracy, dają nam większe możliwości reagowania w czasie kryzysu. Na chwilę obecną nie zauważamy znaczących trudności związanych z dostępnością kadry pracowniczej i potrafimy zabezpieczyć potrzeby operacyjne naszych klientów, co potwierdzają wskaźniki związane z terminowością świadczonych usług.
Jaka jest Wasza ocena działań skierowanych do przedsiębiorców? Co Waszym zdaniem można jeszcze zrobić, aby gospodarczo sytuacja po pandemii była nadal rozwojem gospodarczym a nie recesją?
Rafał Witowski, Członek Zarządu FIEGE sp. z o.o.: Działania rządowe w stosunku do przedsiębiorców w ciągu ostatnich dni wydają się być nakierowane głównie na sektor małych i średnich przedsiębiorstw, co może być podyktowane tym, że część większych podmiotów jeszcze nie odczuła pełnych implikacji rozwijającej się pandemii. Niepokojąca jest duża dynamika zmian, modyfikowanie już ogłoszonych zaleceń i wprowadzanie nowych – to utrudnia zrozumienie przepisów i dostosowanie się do nich. Deklarowana pomoc jest też ograniczona czasowo, o ile przedsiębiorstwo nie kwalifikuje się do wsparcia dzisiaj, nie wiadomo czy otrzyma je w przyszłości, gdy będzie go potrzebowało. Podobnie wygląda kwestia narzucania firmom pewnych wymogów w sytuacji, gdy te podmioty mogą mieć realne problemy z ich realizacją z uwagi na braki na rynku. Pamiętajmy także, że duża część potrzebujących tej pomocy na dziś to podmioty, które nie mogą sobie pozwolić na pomoc prawną, by zinterpretować nieostre zapisy.
Wydaje się, że rząd powinien zmniejszyć częstotliwość ogłaszania zmian – widać dobrą wolę pomocy gospodarce w trudnym okresie, to ważne, ale ta pomoc będzie skuteczniejsza i łatwiejsza do wykorzystania, o ile ustawodawca zostawi sobie nieco więcej czasu na dopracowanie przepisów przed ich ogłoszeniem. Biorąc pod uwagę kompleksowość tematu i rosnącą z czasem skalę problemów, winien także możliwie otwarcie podchodzić do wymiany informacji i dialogu z organizacjami pozarządowymi, przedsiębiorcami, którzy będą zmuszeni do elastycznych działań będąc najbliżej problemów natury mikroekonomicznej – nawet jeśli wiąże się to czasem z przyjęciem przez stronę rządową optyki innej niż polityczna. Oczywiście łatwiej powiedzieć niż zrobić, zwłaszcza w sytuacji, gdy rząd musi wziąć pod uwagę czasami sprzeczne interesy różnych interesariuszy oczekujących wsparcia w rozwiązywaniu ich problemów czy mniej lub bardziej uzasadnionych obaw ‘na już”.
źródło: opracowanie własne